piątek, 31 stycznia 2014

Pakowanie


Dziś, miało być zupełnie o czymś innym. Jednak od rana krzątam się, coś prasuję, składam....stąd post o pakowaniu:)

Czynność ta, jest nieodzowna w naszym życiu na walizkach. Powtarza się średnio co 6-8 tygodni. Teraz, wyjątkowo pakowanie ma nastąpić po zaledwie 4 tygodniach!

Bijemy własne rekordy, nie ma co!

Ale że powód wyjazdu ważny, bo nasze m trzeba odebrać i przypilnować jego urządzanie, stąd delegacja wyznaczona w skromnej postaci mojej i L jutro zawita do naszej pięknej ojczyzny:)

 Tak więc, lecimy!

 Z rana, dodam...oj,bardzo z rana!

Z takiego rana, że w środku nocy przyjdzie nam wyjeżdzać na lotnisko.

Pomyślałam, że łatwiej zacząć pakowanie od rzeczy Małego Człowieka.
 Stąd  L poszedł na pierwszy ogień!



Też tak macie, że w sklepie walizka wydaje Wam się wystarczająca, a jak przychodzi co do czego to kurczy się niemiłosiernie...!!!????












 Po wyciągnięciu tylko NAJPOTRZEBNIEJSZYCH i NIEZBĘDNYCH rzeczy L z szafek  w walizce zrobiło się podejrzanie ciasno...









 ... a gdzie jeszcze kombinezon, butle, ulubione zabawki, setka śliniaków...??






 Pan Trąbalski  leci z nami, a jakże :)








Ten po prawej pusty kawałeczek wolnej przestrzeni w walizce to dla mnie:)

Zobaczymy, czy po prawie siedmiu latach życia na walizkach zasługuję na miano "Super Pakowacza"

Wspominałam, że lecimy na minimum miesiąc:)

Tak więc ja uciekam mierzyć się z wyzwaniem, życząc Wam cudownego weekendu!

ps. mam nadzieję zobaczyć w końcu śnieg tej zimy:)

A jak u Was z pakowaniem?


:)

środa, 29 stycznia 2014

Indyk z fetą, papryką i pieczarkami w cieście francuskim



Dziś, coś naprawdę szybkiego do przygotowania na obiad.







składniki na (8 porcji)

filety z indyka (ok.400g)
2 ciasta francuskie
1 papryka
pieczarki (ok 400g)
ser feta (1 opakowanie)
3 ząbki czosnku
olej/oliwa
 sos sojowy
sól
pieprz



wykonanie:


Filety z indyka myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym, kroimy w paski lub kostkę i przyprawiamy ulubionymi przyprawami. Ja użyłam sosu sojowego. 
Tak zamarynowane mięso odkładamy do lodówki na min.1 godzinę
.
Paprykę, pieczarki myjemy, kroimy i podsmażamy, by delikatnie zmiękły. Dodajemy odrobinę soli i pieprzu.

 Mięso podsmażamy około 5 minut, na patelni z wyciśniętymi ząbkami czosnku.


Ciasto francuskie kroimy na cztery równe części. Z jednego ciasta wyjdą cztery porcje. Ja używam dwóch opakowań.





Na każdą część ciasta układamy podsmażone warzywa i indyka. 
Na wierzch dajemy fetę.






Ciasto układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.

 Zawijamy wedle uznania i umiejętności:) i smarujemy rozmąconym jajkiem.






Następnie wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy ok. 40min w temperaturze 180 stopni.
Obserwujemy i jak ciasto się zrumieni wyłączamy piekarnik.



Dobra rada:

Nie otwierajmy od razu piekarnika, bo ciasto może nam opaść. Lepiej wyłączyć piekarnik pozostawiając w środku nasze danie jeszcze kilka minut.






Gotowe!






 Znakomicie smakują na ciepło jak i zimno.

Mój M często bierze je ze sobą do pracy, na drugie śniadanie.

 (dlatego, przepis jest od razu na 8 porcji, bo bardzo szybko znikają)!



Smacznego!


:)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zupka z cielęciną dla maluszka



Jakiś czas temu ustaliłam, że poniedziałek, będzie dniem z przepisami dla dzieci.

 Ostatnio trochę to zaniechałam, ale dziś wracam ze świeżutkim przepisem,
testowanym oczywiście przez L. 

Zasmakowało mu więc jest!



Zupka z cielęciną


składniki:

kawałek cielęciny (ok. 10-15 dag)
kminek ( na czubku łyżeczki)
3 średnie marchewki
1/2 średniej pietruszki
1 duży ziemniak
1 dużą łyżkę kaszki kukurydzianej
1 por (biała część)
kawałeczek selera
2 ząbki czosnku
szczypta imbiru
szczypta soli
parę kropel cytryny
szczypta kurkumy
odrobina masła



wykonanie:

Do 1/2 litra wrzątku dodajemy szczyptę kurkumy. Następnie kawałek cielęciny, kminku na czubku łyżeczki, 3 średnie marchewki, 1/2 średniej pietruszki, 1 dużego ziemniaka, 1 dużą łyżkę kaszki kukurydzianej.
Potem dodajemy 1 pora (białą część), kawałek selera, 2 ząbki czosnku, szczyptę imbiru, szczyptę soli.

Gotujemy do miękkości (ok. 1,5 godz.) i miksujemy.

Po zmiksowaniu dajemy parę kropli cytryny, szczyptę kurkumy, odrobinę masła i szczyptę imbiru.


Cielęcinę stosujemy na przemian z indykiem. Co parę dni zamiast mięska do zupy dodajemy żółtko.



Na zdrowie!


:)

piątek, 24 stycznia 2014

Przyjęcie Urodzinowe



Roczek naszego L zbliża się do nas wielkimi krokami!
 No... może trochę przesadziłam... raczej kroczkami, ale faktem jest że czeka nas już niebawem.

Dlatego, oprócz urządzania naszego mieszkania, coraz częściej myśli krążą wokół tematyki urodzinowej.


A,  że temat wdzięczny i baaaardzo przyjemny zapraszam na garść inspiracji:)


źródło





źródło



źródło


Bardzo podoba mi się pomysł na girlandę z wiekiem solenizanta:)



źródło

Urodziny rodem z Paryża.



źródło



źródło

Nie obejdzie się bez poruszenia tematyki TORTU!

Tajemnicą nie jest, że coś tam pichcę, no ale z tortami nie miałam nigdy do czynienia. 

 Cukiernik ze mnie raczej nie najwyższych lotów. 

Obiecałam sobie jednak, że na roczek świeczka zapłonie na dziele rąk moich.

 Tak więc nic kupnego nie wchodzi w grę!

Czasu mam jeszcze trochę, to może, jakiś ciekawy przepis się znajdzie poziomem trudności proporcjonalny do moich możliwości:)

Dziś, przypomniałam sobie swoje urodziny z dzieciństwa, na które moja mama zawsze przygotowywała tort.

Był gościem honorowym naszych urodzin! Zjawiał się na nich co roku:)

 Mogły zmieniać się owoce i smaki galaretki, ale zawsze na niego właśnie z bratem czekaliśmy.
Może też dlatego, że był przygotowywany tylko raz do roku, właśnie na tą specjalną okazję.

A gdyby tak na urodziny L wziąć przepis od mamy i... niech tradycji stanie się zadość?!



źródło


źródło


źródło


źródło


 Girlandy, balony na pewno znajdą się na przyjęciu.



źródło




źródło


źródło


Słodkości! Mnóstwo słodkości, choć raczej dla starszych gości:)



źródło


Urodziny tematyczne. 
Była już paryżanka, teraz urodziny naszego "słoneczka".



źródło


Wąsiaste przyjęcie...



źrodło


...lub z gwiazdką w roli głównej:)



źródło


źródło


Lot balonem i przyjęcie w chmurach:) Wszystkie pomysły są dozwolone. 



Na jaki pomysł wpadniemy, by uczcić ten jakże wyjątkowy dzień, zależy tylko od naszej wyobraźni!



źródło


źródło


Miłego weekendu!


:)

środa, 22 stycznia 2014

Drabina w mieszkaniu... nie tylko podczas remontu



Oj, żeby mi się chciało tak jak dziś mi się nie chce!!!

 Mimo, że za oknem słoneczny dzień ja , najchętniej nie wychodziłabym z łóżka.

 Na szczęście L chyba wyczuł moją dzisiejszą słabość i tym sposobem poleniuchowaliśmy wybitnie długo.

Jest jednak jedna rzecz, która ostatnio zajmuje mnie do reszty w "wolnych chwilach".

Szukanie dodatków do naszego mieszkania.

 Stąd też dzisiejszym bohaterem, a raczej bohaterką jest  DRABINA:)

Mała, duża, stara, nowa...do wyboru do koloru.


Pozostaje jeszcze znaleźć dla niej odpowiednie miejsce w naszym domostwie:)

 i gotowe!


źródło


Podoba baaaaardzo mi się pomysł z drabiną-wieszakiem w przedpokoju. 

Szkoda tylko,że nasz jest taki mały.







(wejście do garderoby)







źródło



Jest jednak duża szansa, że w łazience uda się wygospodarować dla niej miejsce.

Pomysł spodobał się nawet M (wszystko, żeby tylko nie musieć wiercić dziur na wieszaki w ścianach):)



źródło


źródło


Drabina dobrze wygląda w każdym pomieszczeniu. Jest ciekawą i oryginalną ozdobą salonu...




źródło


...czy też domowego biura.



źródło



Może być bardzo przydatnym stojakiem na buty.




źródło


Niekiedy jedna drabina to za mało..:)



źródło


Może służyć również za szafkę nocną...



źródło



źródło


źródło


...lub stać się elementem wystroju pokoju dziecięcego.



źródło






źródło



Nawet w kuchni odnajdzie dla siebie miejsce!





źródło




Na naszym tarasie, musi się pojawić, choć jedna.

Teraz, pozostaje tylko rozejrzeć się,czy przypadkiem gdzieś w garażu, piwnicy czy na strychu nie znajdziemy zapomnianej już dawno drabiny. 

Takie stare mają swój urok.

 Ja, zrobię rozeznanie po znajomych.

Jeśli jednak wszystkie źródła zawiodą, pozostaje nam jeszcze zakup nowej.




in-steel


alva




HOUSE&more


Miłego środka tygodnia!


:)