poniedziałek, 28 lipca 2014

Hortensje i nowy szarak


Dzień zaczął się u nas upalnie.

 Korzystając z chwili czasu, podczas jedzenia śniadania przez L piszę do Was:)

Zaraz znowu wyruszam do naszego mieszkania,bo sporo rzeczy na dziś sobie poumawiałam. 

Tymczasem kilka fotek bukietu z hortensji,któremu nie mogłam się oprzeć i moja nowa poducha.

To nic,że sofa jeszcze nie przyszła.

 Szarak cieszy już moje oko i pięknie będzie się prezentował w naszym salonie.

 Widzę to oczami wyobraźni:)

Dziś, dumnie rozsiadł się u rodziców.























Zdjęcie z cyklu: gdzie jest Wally??? 

Nasz biały Futrzak zawsze towarzyszy mi podczas sesji.

Szczególnie, gdy są robione na Jej narożniku.






Udanego tygodnia!


:)

piątek, 25 lipca 2014

Nasz salon


Ten tydzień minął mi niesamowicie szybko. 

 Już od poniedziałku, gdy tylko przyszły meble do salonu, wszystko kręciło się wokół naszego mieszkania. 

Kolejne dni to było skręcanie od rana ( tu ukłon dla mojego taty) i przenoszenie rzeczy.

W międzyczasie udałam się na szybkie zakupy i wróciłam z poniższym napisem-przesłaniem-życzeniem:).

Gdy tylko szafka pod telewizor była gotowa zajęłam się jej dekorowaniem:)





 Biało-czarne świeczniki z ikea to prezent jeszcze bożonarodzeniowy.

 Tym bardziej cieszy mnie,że nareszcie rozgościły się w naszym m.






Jeszcze miesiąc temu nie miałam pomysły na meble do salonu. Temat ten spędzał mi sen z powiek.

 Wszystko zmieniło się, gdy szukając sofy oczom mym ukazały się one...



źródło   


źródło

Całą serię Antwerpen możecie zobaczyć TUTAJ.

Tak prezentują się u nas po skręceniu...
 







Książki trafiły już na swoje miejsce..podobnie jak filiżanki:)











Dziś dzień bez planów mieszkaniowych,więc chyba plaża to będzie to co lubimy najbardziej:)


Ściskam Was MOCNO!!!!


Udanego weekendu

:)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Lato w ogrodzie


Lato rozgościło się u nas w pełni. Każdy dzień wita nas słoneczną i upalną wręcz pogodą. 

Ostatni tydzień minął nam pod znakiem lata w ogrodzie.




Lawendę upodobały sobie pszczoły,bąki i motyle.









 Na balkonie szałwia...











...na kwitnącym właśnie żywopłocie kolejni skrzydlaci goście.













A tu kolejny mieszkaniec ogrodu i członek rodziny (a raczej członkini:)) podczas pałaszowania.






Ten tydzień już tak spokojny nie będzie.

Właśnie dziś mają nam przywieźć meble,więc czeka nas skręcanie i przewożenie rzeczy.

 Książki już popakowane,bo idą na pierwszy ogień. Nie wiedziałam nawet, że aż tyle ich mamy.

Na sobotę są już zapowiedzeni pierwsi goście,więc muszę się sprężyć ze wszystkim.

Dziś też wracają z wakacji moi rodzice,więc zmykam ogarnąć mieszkanie, póki L śpi.


Ściskam Was bardzo słonecznie życząc udanego tygodnia!!!



:)

środa, 16 lipca 2014

Szczęśliwe wygrane



Aż wstyd się przyznać,ale jakiś czas temu (dłuższy czas temu) udało mi się wygrać pierwsze w życiu candy organizowane na Waszych blogach. 

Nagrody z obu wygranych wygranej mogłam wybrać sobie sama.

Spośród ogromnego wyboru plakatów na nietylkona.pl. Przywędrowały do mnie trzy cuda...







 Ponieważ jestem słodyczożercą ten plakat musiał być mój. Jak tylko go oprawie stanie dumnie w naszej kuchni!!!!








Tryptyk:)





Druga wygrana przywędrowała do mnie ze Świata Oli.

 Tutaj też mogłam sama wybrać to co chciałam:)

Jak tylko zobaczyłam żółty lampion-domek i świeczkę, wiedziałam,że decyzja została podjęta.








Wczoraj lampion został wypróbowany i daje bardzo przyjemne światło.

Robiąc zdjęcia nie mogłam pominąć naszego domowego białego futrzaka. 

Muszę mu podziękować za cierpliwość i udostępnienie mi kawałka sofy:)





Miłego dnia!!!!



:)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Plisy na tarasie zimowym



W ostatnim tygodniu trochę się działo w naszym mieszkaniu. 

Tuż po wyjeździe M, montowane były plisy na naszym tarasie zimowym
(widniejącym w akcie notarialnym jako weranda),a przez nas zwanym trzecim pokojem:).

Mieszkanie ma ekspozycję południową, więc gdy dodamy do tego duże przeszklenie to wewnątrz robi się naprawdę  gorąco. 

Na tarasie zimowym (trzecim pokoju)  położyliśmy deskę dębową  jak w reszcie mieszkania,aby stworzyć spójną całość.

Chcąc zabezpieczyć podłogę przed słońcem i wysokimi temperaturami (prawie jak w szklarni) doradzono nam plisy.

Mam nadzieję, że spełnią swoje zadanie, bo prezentują się jak dla mnie świetnie.





Widok z naszego tarasu na osiedle i mini łąkę pod którą znajduje się parking podziemny. 

Roślinność rośnie więc na dachu.

Bąki,motyle i pszczoły są na porządku dziennym i jeszcze ten zapach...








Tak wygląda zaprojektowane przez nas przeszklenie od strony tarasu.





Tu okna jeszcze przed montażem....




 









i już po:)

Zdecydowałam się na kolor grafitowo-szary,aby pasował kolorystycznie do reszty mieszkania.









Lampion i futrzak też załapał się na zdjęcie. 

Za każdym razem jak jadę na mieszkanie to przywożę ze sobą jakieś drobiazgi.

 Niby nic, a strasznie mnie to cieszy:)


















Już za tydzień powinny przyjść meble do salonu,więc już myślę co gdzie poustawiam. 

Pakowanie zacznę od książek,bo to ich w domu rodzinnym mam najwięcej (nie licząc ubrań:)).
Jeszcze sporo pracy przed nami,ale ja już nie mogę się doczekać pierwszej nocy w naszym własnym miejscu na ziemi:)

Buziaki dla Was!

Mam nadzieję,że wakacyjny czas mija Wam wspaniale!

My jesteśmy po weekendowej wizycie gości (uroki mieszkania blisko morza:)).

Pogoda nas dziś delikatnie mówiąc nie rozpieszcza,więc muszę pomyśleć nad atrakcjami dla L jak wstanie.

Ściskam Was MOCNO!!!!


:)