czwartek, 25 czerwca 2015

Czarno-biała odsłona pokoiku dziecięcego


Aż nie chce mi się wierzyć,że już koniec czerwca?!

 Kiedy to minęło,ja się pytam?!!!!

Pogoda ostatnio nas nie rozpieszczała-delikatnie mówiąc. 

Brak światła spowodował,że aparat leżał na półce i chęci nie było by po niego sięgnąć. 

Nie oznacza to,że próżnowaliśmy przez cały ten czas. Co to,to nie!

Praca nad apartamentem już na finiszu.

W poniedziałek mają przyjść meble do salonu i szafa do przedpokoju. 

Pozostanie zawiesić półki,a potem już najprzyjemniejsza część,czyli dekorowanie:)

Tak więc wpisy o apartamencie jeszcze się pojawią.

Tymczasem,patrząc na nasze mieszkanie to w ostatnich tygodniach najbardziej zyskał pokój naszego Synka.







 Łosia od ohmama już Wam pokazywałam ,ale w końcu zawieszone zostały  pompony nad łóżeczkiem L.






Nie wiem czy wiecie,ale uwielbiam porządek. Stąd taka ilość wszelakiej maści koszy u nas w domu.








 Jeszcze niedawno miał sześć tygodni....Dzieci zdecydowanie za szybko rosną!!!!!








Naturalne,drewniane dodatki i zabawki zasługują nie tylko na wielogodzinną zabawę nimi ale i na  eksponowanie.
 Są po prostu piękne!





Zmiany wprowadzania koloru b&w w dodatkach zaczęły się od nowego pokrowca na skrzyni.
Tak wyglądała przed zmianą KLIK . Kolorowe trójkąty to nie moja bajka. 
Co innego nowe:)

Materiału starczyło jeszcze na uszycie kosza na zabawki-kolejnego i poszewki na poduszkę.







 Trafił też do nas fantastyczny pojemnik na lego w kształcie dużego czarnego klocka.
 





Niby nic,kilka dodatków w biało-czarne trójkąty,a mnie się buzia cieszy za każdym razem jak wchodzę do pokoju.

 Lokator też zadowolony a to najważniejsze!

Cały czas czekamy na  nowe łóżko.

 Czas realizacji zamówienia jest do końca czerwca,więc jeszcze kilka dni im zostało.
 Nowa pościel już uszyta,więc nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość.


Kochani życzę Wam i sobie też słonecznego weekendu.

W końcu zaczynają się wakacje!


:)

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Projekt apartament nad morzem cz.1


Nareszcie mogę zdradzić czym w ostanim czasie jestem pochłonięta,
a raczej jesteśmy wliczając moja Drugą Połówkę.

Nasz wcześniejszy przyjazd nad Bałtyk wiązał się ściśle z projektem aranżacji apartamentu.

Od tygodnia projekt jest już w fazie realizacji.

 Praca wre,ale na efekt końcowy przyjdzie jeszcze trochę poczekać.

Dlatego dziś zdjęcia kompleksu Baltic Park Pogorzelica z zewnątrz.








 Kompleks składa się z trzech budynków usytuowanych 150 metrów od plaży.

 Na terenie osiedla znajduje się plac zabaw dla dzieci,kort tenisowy i basen.





 Na najniższej kondygnacji do apartamentów przynależą ogródki.













 Urządzany przez nas apartament ma niecałe 28m2. 
 
Składa się z holu,łazienki i salonu z aneksem kuchennym.

Znajduje się na parterze,więc przynależy do niego ogródek o powierzchni 39m2. 

Kompleks jest całoroczny.

Apartament projektowany jest z myślą o wynajmie i przyjmowaniu gości przez cały rok.





Powiem Wam szczerze,że już nie mogę się doczekać efektu końcowego.

Tymczasem zmykam łapać promienie słońca:)

Uściski dla Was!!!!!


:)

czwartek, 11 czerwca 2015

Stara skrzynia wojskowa jako stół na taras



Hop Hop!!!

Jest tu jeszcze ktoś??????

Właśnie zdałam sobie sprawę ile mnie tu nie było!!!!!!!

Prawie dwa tygodnie!!!!!!
 Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle,że działo się mnóstwo rzeczy.

 Nie było czasu nawet na włączenie laptopa.

Związane to było z projektem,o którym Wam już wspominałam,a który od dwóch dni jest w fazie realizacji.
Niebawem będzie duuuużo więcej na blogu na ten temat.

Dziś natomiast chcę Was zaprosić na nasz taras i stół zrobiony ze starej,wojskowej skrzyni.

To pierwsza wiosna,którą spędzamy w naszym mieszkaniu.

 Ostatnio goszcząc przyjaciół zdaliśmy sobie sprawę,że musimy znaleźć stół na taras.

Już wcześniej rozglądaliśmy się za takim,który byłby dla nas idealny.

Niestety,bezskutecznie.

Dlatego gdy M powiedział,że pojedzie po starą wojskową skrzynie ucieszyłam się jak dziecko.

Po pierwsze cena była zachęcająca,po drugie praktyczność mebla,do którego można pochować najpotrzebniejsze rzeczy.

Wystarczyło zaopatrzyć się w papiery ścierne,podkład i farbę.

Dwa dni,czyli czas podczas drzemki L wykorzystany na malowanie i już stół cieszy nasze oczy:)






















Radość ze zrobienia czegoś własnoręcznie-bezcenna:)





A tak prezentowała się przed malowaniem. Jak wynika z napisu była rok starsza ode mnie:)



Ściskam Was baaardzo MOCNO!!!!

 Obiecuję nadrobić zaległości nie tylko tutaj,ale i u Was:)


BUZIAKI ZNAD SŁONECZNEGO BAŁTYKU!!!!


:)