środa, 30 kwietnia 2014

Królewskie śniadanie w środku tygodnia


Cudowny dzień dziś u nas! 

Nie dość, że pogoda słoneczna to jeszcze jestem niesamowicie wypoczęta! 

Po czterech delikatnie mówiąc ciężkich nocach spowodowanych trzonowcem L, tym razem był spokój.Tak więc albo ON (czyt.ząb) odpuścił,bo już jest widoczny,albo to cisza przed burzą.

Po przeciwnej stronie chyba szykuje się kolejny do wyjścia.

 Jednak, nie ma co martwić się na zapas tylko cieszyć chwilą.

L, też zupełnie inny dziś wstał. Radosny jak zwykle,czyli będzie to udany dzień.

Tak więc musiałam jakoś zaakcentować wyjątkowość tego dnia.

 O tym, że śniadanie najważniejszym posiłkiem dnia jest mówić nie muszę.

 Dlatego padło na królewską ucztę w środku tygodnia:)

Wczoraj upieczony chlebek z nutellą przepisu Kasi okazał się idealny na tę okoliczność:)

M też posmakował i zabrał ze sobą do pracy kawałek,a reszta pozostała w domu pod moją "opieką":)

Przepis TUTAJ niezwykle szybki i prosty,czyli to co lubię najbardziej.















 Jest też mój wczorajszy nabytek- druciany kosz.











 Uwielbiam te dni,kiedy niespiesznie mogę zjeść śniadanie, napić się porannej kawy.

A właśnie niebawem jestem świadkową na ślubie przyjaciółki, a wczoraj moja mama uświadomiła mi,że jeszcze nie mam sukienki na tę okoliczność.

No i poczułam presję, bo zawsze jak czegoś konkretnego szukam to nie ma nic odpowiedniego w sklepach.

Też tak macie?





Miłego dnia!

:)

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Tajemniczy ogród


Powinnam raczej napisać tajemnicze ogrody....

 Jest takie jedno przepiękne miejsce, w którym można zakochać się od pierwszego wejrzenia. 
O zamieszkaniu tam nawet nie wspomnę-bajka!

Mowa o kilku uliczkach skąpanych w cieniu drzew z przepięknymi domami i jeszcze piękniejszymi ogrodami.

Nawet deszczowa aura nie zniechęciła nas od odwiedzenia tej perełki w środku miasta. 

Tam dopiero można poczuć wiosnę!

































A jak Wam minął weekend?

Nam wietrznie,deszczowo i pod znakiem wyżynającego się trzonowca u L!

Tak wiec kilka nocy nieprzespanych za nami,ale walczymy dzielnie!:)



Miłego tygodnia


:)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Kuchenne inspiracje


Pobyt w Polsce był krótki, ale bardzo intensywny. 

Oprócz przygotowań związanych ze Świętami i roczkiem L, musieliśmy wygospodarować czas na spotkania ze stolarzem odnośnie naszej kuchni.

Tak, tak to właśnie teraz przyszła kolej właśnie na nią.

Projekt autorstwa mojego zdolnego M został przedstawiony stolarzowi i pod naszą nieobecność kuchnia będzie się tworzyć.

Jak wszystko dobrze pójdzie ( czyt. sprzęty dojdą na czas) jest szansa,że będzie gotowa pod koniec maja.

Tymczasem kilka pięknych kuchennych inspiracji.

Aha, bo u nas królować będzie biel ( tu Was zaskoczyłam...tak,wiem wiem:)), naturalne drewno i czarny granit.

Nie mogę się doczekać co wyjdzie z tego połączenia.
 


źródło




źródło


Podobnie jak na zdjęciu poniżej, nad blatem pojawi się drewno. Jednak w mniejszej ilości.



źródło



źródło



źródło


źródło


Krzesła Eames....rozmarzyłam się...żeby mieć choć jedno.


źródło

Gdybym miała dużą przestrzeń to postawiłabym na bardzo pokaźnych rozmiarów stół.

U nas z braku miejsca musieliśmy iść na kompromisy.

Efekty zobaczycie niebawem...


źródło

źródło


źródło



źródło


źródło


Miłego czwartku Kochani!

 Mam nadzieję, że u Was aura za oknem lepsza. U nas dziś szaro,buro.

Jakbym mogła to dzień spędziłabym  pod kołdrą z książką w ręku. Wiemy jednak doskonale, że przy uczącym się chodzić rocznym obywatelu jest to trudny scenariusz do zrealizowania:)


Buziaki!


:)





wtorek, 22 kwietnia 2014

Podwójne świętowanie


Witajcie, jak minęły Wam Święta?

Nam bardzo szybko....za szybko.

Zdążyliśmy jednak spędzić je w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół.

Spotkaniom towarzyszyła przepiękna, słoneczna pogoda.

Nie byłabym sobą zatem, gdybym nie wykorzystała aury na przebywanie w ogrodzie rodziców.

Wielkanocne przygotowania były intensywne ze względu na podwójne świętowanie.

Nasz L miał kolejne (już::)) przyjęcie urodzinowe.

Śmiechów było co niemiara, gości sporo, Solenizant po całym dniu wrażeń zasnął błyskawicznie.

Prezentów cały pokój, aż trudno było zapakować wszystkie do samochodu.

A uwierzcie mi pojemność załadunkową ma sporą!!!

Zapraszam Was na kilka migawek z tego podwójnie wyjątkowego dnia:)











 Czekając na przyjście gości.






Królikowy tort:)









 Bez pomponów nie ma przyjęcia.















Nasz futrzak też się załapał na uwiecznienie na zdjęciu.








Cudowne, wyjątkowe i unikatowe grafiki  autorstwa taty chrzestnego i cioci.

 Na pewno znajdę dla nich zaszczytne miejsce  w projektowanym pokoju L.






Miłego dnia!


:)

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielki Piątek



W tak zwanym "międzyczasie" kilka szybkich zdjęć przedświątecznych.

Zaraz wracam do sprzątania i przygotowywania raz jeszcze roczku L:)

Cudowny czas spędzamy nad Bałtykiem w domu rodziców.

Powoli zjeżdżają się wszyscy goście, więc jest gwarno i bardzo rodzinnie. 

My z M też w końcu mamy możliwość spędzenia kilku dni w całości ze sobą.


















Życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt z gronie najbliższych!


:)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Ziołowy jogurt naturalny dla maluszka

Jak minął Wam weekend?

Nam ,że tak powiem towarzysko i rodzinnie. Sobotę spędziliśmy u znajomych. L zadowolony, bo mógł bawić się z trochę starszymi kolegami- bliźniakami, więc czego chcieć więcej.

Dlatego też po intensywnej sobocie, niedzielę spędzaliśmy bez pośpiechu.

 Najpierw rodzinne śniadanie w promieniach słońca, a potem spacer do parku.

Nie da się ukryć,że wiosna już w pełnym rozkwicie!

Pięknie kwitną magnolie.
 




Rozpisałam się, a przecież dziś miało być kulinarnie.

Zacznę od tego,że L skończył już roczek, więc będziemy mogli rozwinąć nasz  wachlarz smaków:)

Od jakiegoś już czasu pomału zaczęłam wprowadzać nabiał w postaci jogurtu do jadłospisu L.


Dlatego dziś przepis na..:


Ziołowy jogurt naturalny

składniki:

jogurt naturalny
szczypta kurkumy
szczypta majeranku
szczypta kminku mielonego
szczypta pieprzu czarnego i ziołowego
szczypta soli

wykonanie:

Jogurt wlewamy do miseczki. Następnie dodajemy szczyptę kurkumy, szczyptę majeranku, kminku mielonego,pieprzu czarnego i ziołowego.

 Dokładnie mieszamy. 
 
Na koniec doprawiamy szczyptą soli.

Mieszamy i odstawiamy na około godzinę w chłodne miejsce,ale nie od lodówki.


Uwagi:

Tak przygotowany jogurt jest idealnym dodatkiem do placków ziemniaczanych, smażonych ziemniaków, czy frytek.

Nadaje się również do popijania małymi łyczkami. 

Idealny na upalne dni, które już niebawem przed nami.



Słonecznego tygodnia!


:)
 


piątek, 11 kwietnia 2014

Tort bez pieczenia



Witajcie! 
Dziś już piątek, więc w sumie można zacząć weekendowanie!

Dużym zainteresowaniem cieszyła się relacja z urodzin naszego L, a w wszczególności jego tort.

Stąd na Waszą prośbę- kochani Czytelnicy moi:) zamieszczam dziś przepis.

Oczywiście, banalnie prosty i szybki...jak to u mnie bywa:)

Mam nadzieję, że Wam posmakuje:)






składniki:

250g masła
1/2 szklanki cukru
5 żółtek
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 szklanka mleka
1 cukier waniliowy
1/2 kg biszkoptów
3 galaretki (różne smaki)
owoce na udekorowanie góry tortu- wedle uznania:)



wykonanie:


Zaczynamy od porządnego utarcia żółtek z cukrem i mąką ziemniaczaną. W między czasie wstawiamy mleko żeby się już grzało.
Gotujące się mleko dolewamy do jajek, cały czas mieszając i natychmiast przelewamy z powrotem do garnka. 
Masę zagotowujemy nadal mieszając żeby nie powstały grudki i się nie przypaliło.
W mikserze ucieramy miękkie masło i dodajemy do masy. Odstawiamy do wystygnięcia i dodajemy cukier waniliowy.

Gotowa masa powinna mieć konsystencję budyniu.

Następnie rozpuszczamy trzy galaretki. Gdy trochę ostygną moczymy najpierw w jednym smaku biszkopty i układamy na dnie tortownicy. Następnie delikatnie kładziemy masę. Potem biszkopty moczymy w inym smaku galaretki i znowu przekładamy masą.
(Ja zrobiłam sześć warstw,bo na tyle starczyło mi biszkoptów).

Na wierzch układamy owoce i zalewamy trzecim smakiem galaretki. Najlepiej najpierw ułożyć owoce i zalać galaretką jak będziemy widzieć że już nam gęstnieje.

Odstawiamy do lodówki i czekamy min.3h żeby wszystko zdążyło się dobrze schłodzić.


Uwaga!

Jeśli chcemy możemy jako kremu użyć masy jak na karpatkę. Również smak będzie bardzo dobry.

To już naprawdę zależy od naszej inwencji. 

Przepis możemy modyfikować tak jak nam najbardziej smakuje:)

Gotowe!





 Smacznego!:)
















U nas dziś piękna, słoneczna pogoda dlatego zaraz wyruszamy z L na spacer. Trzeba odwiedzić dawno niewidziany ( z powodu kataru) plac zabaw.

Jutro wybieramy się do znajomych, więc dziś czeka mnie jeszcze pieczenie ciasta, ale to już po spacerze.


Słonecznego weekendu!



:)