Wiosna, wiadomo idealna pora na nowe miłości... Nie mam tu też na myśli mojego M, bo w nim zakochana jestem bez względu na porę roku!
Wraz z uziemieniem w domu spowodowanym katarem L i delikatnie mówiąc nie najlepszą aurą za oknem, zniknęłam w czeluściach internetowych inspiracji.
Projekt kuchni już prawie skończony. Nieoceniony kolejny raz okazał się mój inżynier, który pomimo przeziębienia wieczorami wrysowywał, ulepszał, szukał idealnych rozwiązań.
Podziwiam go bez dwóch zdań!
Ja tymczasem, szukałam czegoś na udekorowanie ściany. Nie wiem jeszcze dokładnie której,ale to najmniejszy problem....coś się zawsze znajdzie.
Na samym początku marzyła mi się farba tablicowa.
Potem odkryłam tapetę magnetyczną spełniającą funkcję owej farby.
Ale to nie ona skradła me serce...
źródło |
źródło |
Oto on!!!!!!!!!
Zakochałam się w tych jego dłuuuuuugich uszach, pięknym głębokim spojrzeniu...i jeszcze te wąsy....
Z resztą zobaczcie sami!
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
Przystojniak, prawda?
Można wyskoczyć jak królik z kapelusza, albo mieć witającego nas osobnika w przedpokoju, kuchni, pokoju dziecięcym , czy nad blatem biurka.
Każde miejsce dozwolone! Ja już zerkam na rzut mieszkania szukając odpowiedniego (czyt. zaszczytnego) miejsca dla mojej Futrzanej Miłości.
Boski królik ( i inne zwierzaki) do kupienia TUTAJ
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
Wczoraj przy kolacji pokazałam M obiekt moich westchnień....
Powoli oswaja się z tą myślą, przynajmniej mam taką nadzieję:)
A Wy, które miejsce wybralibyście na tę tapetę?
Wiosennie ciepłego weekendu życzę!!!!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz