Ostatnie dwa tygodnie minęły nam bardzo pracowicie.
Podczas pobytu w Polsce mogliśmy skupić się na naszym mieszkaniu.
Praktycznie wszystkie plany aranżacyjne udało się zrealizować.
Pokój L, nabrał kształtów,podobnie nasz salon.
Na ścianach zawisły galerie naszych zdjęć,więc w końcu zrobiło się przytulnie.
Tak jak powinno być w domu.
Oprócz Świąt,spotkań z rodziną najważniejsze dla nas było przyjęcie z okazji Drugich Urodzin naszego Synka.
Już sporo wcześniej szukając inspiracji wiedziałam że dominującymi kolorami dekoracji będzie czerń w połączeniu z żółtym.
Jedną z pierwszych ulubionych bajek L,był "Ul" Disneya.
Stąd motyw pszczółek wykonanych przeze mnie z kolorowego papieru.
Oprócz zwykłych balonów postawiłam na pompony zarówno wykonane samodzielnie z serwetek jak i wpisujące się w temat przyjęcia- honey combs.
Cytrynowe babeczki, na które przepis znajdziecie TUTAJ i ciasto marchewkowe z ananasem i orzechami KLIK były jedzone ze smakiem oczywiście również przez Solenizanta:)
Przepis na tort bez pieczenia,który aby tradycji stało się zadość musi być obowiązkowo na każdych urodzinach znajdziecie TUTAJ.
Baner literowy to mój ostatni zakupowy strzał w dziesiątkę.
Świetnie sprawdza się nie tylko na przyjęciu urodzinowym,ale jest fantastyczną dekoracją samą w sobie.
U nas w domu napisy zawisły w przedpokoju i nad łóżeczkiem w pokoju L.
Tak prezentowała się dekoracja w całości.
Dla mnie było to sama radość,a słowa "wow"! wypowiedziane przez Solenizanta były najlepszym co mogłam usłyszeć.
Choć minęło dopiero parę dni już patrzę ze wzruszeniem na zdjęcia z tego szczególnego dla nas dnia.
Nadal nie mogę uwierzyć,że moje Szczęście Największe jest z nami już dwa lata!
To był najcudowniejszy czas w moim życiu, każda chwila, uśmiech,grymas i magiczne słowo Mama!
Moje spełnienie marzeń wszelakich,dwuletni Skarb największy!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz