Nie wiem jak Wam,ale mi ósmy marca odkąd pamiętam kojarzy się nie tylko ze Świętem Płci Pięknej,ale również z nadejściem wiosny!
Może jeszcze nie tej kalendarzowej,ale od tego czasu w naszym domu zaczynają pojawiać się żywe kwiaty w dużych ilościach.
Najukochańsze są oczywiście tulipany i żonkile,ale nie gardzę również innymi cebulastymi.
Od dwóch dni cieszą moje oczy trzy cudne hiacynty.
Na razie ich pąki,ale mają być w moim ulubionym kolorze,więc już nie mogę się doczekać!
Taka ze mnie praktyczna romantyczka, (jak mawia mój M),
że bukiet często zamieniam na kwiaty w doniczkach.
Dzięki temu dłużej napawam się ich pięknem ,a cebulki zawsze mogą później powędrować do ogródka:)
Tak,więc korzyść jest podwójna.
Nie do wiary jak niewiele trzeba by wnętrze zyskało świeżości i wiosennego charakteru.
Od razu milej się przebywa w domu,choć u nas dziś pogoda słoneczna i mam cichą nadzieję,
że taki będzie cały weekend!
Tak więc Kochane Panie w niedzielę nasze Święto!
Życzę Wam samych słonecznych dni, abyśmy codziennie miały choć krótką chwilę tylko dla siebie,
na pyszną kawę, dobrą książkę czy nasze pasje!:)
A swoją drogą ciekawe co szykują nam nasi Mężczyźni....???
Ściskam Was MOCNO!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz