W ostatnim tygodniu trochę się działo w naszym mieszkaniu.
Tuż po wyjeździe M, montowane były plisy na naszym tarasie zimowym
(widniejącym w akcie notarialnym jako weranda),a przez nas zwanym trzecim pokojem:).
Mieszkanie ma ekspozycję południową, więc gdy dodamy do tego duże przeszklenie to wewnątrz robi się naprawdę gorąco.
Na tarasie zimowym (trzecim pokoju) położyliśmy deskę dębową jak w reszcie mieszkania,aby stworzyć spójną całość.
Chcąc zabezpieczyć podłogę przed słońcem i wysokimi temperaturami (prawie jak w szklarni) doradzono nam plisy.
Mam nadzieję, że spełnią swoje zadanie, bo prezentują się jak dla mnie świetnie.
Widok z naszego tarasu na osiedle i mini łąkę pod którą znajduje się parking podziemny.
Roślinność rośnie więc na dachu.
Bąki,motyle i pszczoły są na porządku dziennym i jeszcze ten zapach...
Tak wygląda zaprojektowane przez nas przeszklenie od strony tarasu.
Tu okna jeszcze przed montażem....
i już po:)
Zdecydowałam się na kolor grafitowo-szary,aby pasował kolorystycznie do reszty mieszkania.
Lampion i futrzak też załapał się na zdjęcie.
Za każdym razem jak jadę na mieszkanie to przywożę ze sobą jakieś drobiazgi.
Niby nic, a strasznie mnie to cieszy:)
Już za tydzień powinny przyjść meble do salonu,więc już myślę co gdzie poustawiam.
Pakowanie zacznę od książek,bo to ich w domu rodzinnym mam najwięcej (nie licząc ubrań:)).
Jeszcze sporo pracy przed nami,ale ja już nie mogę się doczekać pierwszej nocy w naszym własnym miejscu na ziemi:)
Buziaki dla Was!
Mam nadzieję,że wakacyjny czas mija Wam wspaniale!
My jesteśmy po weekendowej wizycie gości (uroki mieszkania blisko morza:)).
Pogoda nas dziś delikatnie mówiąc nie rozpieszcza,więc muszę pomyśleć nad atrakcjami dla L jak wstanie.
Ściskam Was MOCNO!!!!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz