Cały weekend biłam się z myślami,która sofa byłaby idealna do naszego mieszkania.
Decyzja zmieniała się z dziesięć razy. Ja już byłam pewna wzoru to doszedł problem w wyborem obicia. Kto robił to przez internet ,ten wie jak trudne jest to zadanie.
Na szczęście Panie ze sklepu stacjonarnego były tak miłe i zrobiły mi zdjęcia próbników tkanin.
Dodatkowo z pomocą doszedł internet z opisami każdego materiału i dziś rano zamówienie zostało złożone.
Co z tego wyszło zobaczymy za kilka tygodni...
W tym miejscu chciałabym Wam Kochani podziękować komentarze i nieocenioną pomoc!
Nie wiem co bym bez Was zrobiła. Jesteście niesamowici:)
Stąd dziś zapraszam WSZYSTKICH NA CIACHO I NAPÓJ IMBIROWY:)
Rozgośćcie się zatem....
Poranki już coraz chłodniejsze, stąd kawę zamieniłam na rozgrzewający napój imbirowy
A że należę do łasuchów (walka z tą miłośćią trwa) słodki salcesonik okazał się przysłowiową wisienką na torcie.
No po prostu duet idealny!
Ściskam Was słonecznie!
Cudownego poniedziałku
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz