Witajcie, już w nowym miesiącu.
Lipiec minął mi niesamowicie szybko.
Jedni goście wyjeżdżali, drudzy przyjeżdżali.
Jutro natomiast długo wyczekiwany gość w osobie mojego ukochanego brata zawita do domu rodzinnego.
Już nie mogę się doczekać.
W ogóle odkąd jestem w Polsce to dzień za dniem mijają lotem błyskawicy!
Zanim się obejrzę będzie wrzesień i powrót do Domu na Walizkach.
Tymczasem w naszym m dzieje się coś cały czas.
W przedpokoju stanęła przemalowana na biało szafka na buty, lampa do kuchni też kupiona,więc pozostaje wzięcie wiertarki i się do roboty:)
Dziś kilka rzeczy, które udało mi się ostatnio upolować za grosze.
Oczywiście jest szaro...
...i gwiaździście.
Przedmioty te posłużą mi do dokończenia pewnej metamorfozy, która mam nadzieję dziś zyska swój finalny wygląd...
Tu mały przedsmak...
Ściskam Was życzą upalnego weekendu!
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz